Urlop to czas największej beztroski w ciągu całego roku. Wylegiwanie się na plaży, wycieczki górskie, spływy kajakowe, spacery po zagranicznych miasteczkach, parki rozrywki, kolonie i obozy dla najmłodszych – cały przekrój fantastycznych atrakcji. Kto w tym czasie miałby ochotę myśleć o obowiązkach domowych?
Gdy przychodzi czas powrotu z wakacyjnych wojaży, stoi przed nami nie lada wyzwanie, szczególnie gdy walizki naszych dzieci pękają w szwach od brudnych ubrań! Strój do piłki nożnej ze śladami świeżej trawy i ziemi, zaschnięta plama po lodzie na koszulce, piach w spodenkach, ulubiona maskotka po bliskim spotkaniu z morzem (ten zapach!). Brzmi znajomo? W myśl maksymy, że „brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko”, na urlopie nie zawracamy sobie głowy praniem i zwykle pakujemy naszym pociechom więcej ubrań na zmianę. Szczególnie że im mniejsze jest dziecko, tym łatwiej o wypadek. Kilkulatek może wymagać przebrania nawet 2-3 razy w ciągu dnia. Coś o tym wiemy, w końcu sami jesteśmy rodzicami.
No właśnie. A co mają powiedzieć rodzice? Nowy tydzień zbliża się nieubłaganie, a wraz z nim powrót do pracy i codziennych obowiązków. Ostatnie dni urlopu zdecydowanie lepiej wykorzystać na spokojne leniuchowanie niż powakacyjne porządki. Szczególnie myśl o praniu, którego jest najwięcej, może skutecznie popsuć ten czas.
Jak przygotować się do dużego prania i nie zwariować?
Widok sterty brudnych ubrań przyprawia o ból głowy i nie jest to ani trochę dziwne. Nie sztuką jest wstawić pranie – trzeba je jeszcze wywiesić, zebrać, a na koniec wyprasować wszystkie ubrania, poskładać i ułożyć je w szafie. I tak co najmniej kilka razy, bo jedna pralka pomieści co najwyżej połowę zawartości walizki. Nie oszukujmy się – powakacyjne pranie nie jest ani pracą przyjemną, ani na jeden dzień i trzeba je umiejętnie rozłożyć w czasie. Dlatego zwykle pierwszego dnia pierzemy i rozwieszamy, drugiego – prasujemy i składamy. Oczywiście na początku należy jeszcze posegregować ubrania kolorami, a inne odłożyć do prania ręcznego – szczególnie gdy tkaniny są delikatne i nasza domowa pralka mogłaby je rozerwać. To pochłania dodatkowy czas, energię elektryczną, wodę i detergenty.
Oprócz ubrań do prania zostają jeszcze plażowe ręczniki, które zazwyczaj pieprze się osobno. Te są szczególnie uciążliwe, ponieważ wymagają prania w wyższej temperaturze, w przedziale około 40-60 stopni Celsjusza, aby mieć pewność, że nie zostaną na nich żadne bakterie. Czas na odpoczynek ucieka, a wraz z nim dobry humor. Brzmi znajomo? Dobrze, że mamy na to sposób.
Raz, dwa, trzy… Pranie samo znika z twojego domu
Jeśli dotąd pralnie kojarzyły ci się wyłącznie z miejscem, do którego oddaje się garnitury, suknie ślubne, skórzane kurtki, wełniane płaszcze, kaszmirowe swetry i inne „kłopotliwe” ubrania, to pragniemy zmienić twój punkt widzenia. Zatroszczymy się o każdy twój strój, bez względu na to, z czego jest wykonany. Po prostu wypakuj swoją walizkę, a my zajmiemy się resztą. Szybko, przyjemnie i ekologicznie. Nie musisz się także martwić, że naruszymy twój powakacyjny budżet. Oferujemy usługę prania i maglu już od 13 zł za kilogram, dlatego bez problemu możesz nam oddać ubrania całej twojej (dużej) rodziny. Jeśli nie masz czasu przyjechać do nas osobiście – wypełnij formularz na naszej stronie, stawimy się pod ustalonym adresem i sami odbierzemy twoje rzeczy. Z Lemon Fresh pranie nigdy nie było prostsze!